czwartek, 14 sierpnia 2014

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...



Dziękuję Ci za każdy moment,

za miłe i ciepłe dni.

Dziękuję Ci, że w chwilach złych,

Zawsze byłaś- Ty.

Dziękuję Ci za dobre słowo,

Za śmiechy i karcenie.

Dziękuję za opowieści Twe,

Które do dziś śmieszą mnie.

Dziękuję za każdą łzę wzruszenia,

Którą roniłaś przy mnie.

Dziękuję najbardziej za to, że

Zawsze kochałaś mnie….

Nigdy Cię nie zapomnę.
13.08.2014 r. 





Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą


ks. Jan Twardowski  

3 komentarze:

  1. Witam. Trafiłam tutaj z Twojego poprzedniego bloga, który przypadł mi do gustu. Odnośnie tamtej opowieści nie będę się wypowiadać, ponieważ została ona zakończona. Skupię się więc na tym blogu.
    Pozwól, że zacznę od tego, że widzę w Tobie potencjał. Twoje opowiadanie przypomina mi moje, pisanie jakieś pięć lat temu. Warsztat literacki jest dobry, chociaż wymaga sporo pracy.
    1. Staraj się rozbudować bardziej opisy, nie tyle rzeczy ale przede wszystkim skup się na przeżyciach postaci. Zastanów się co byś czuła, gdybyś znalazła się w ich sytuacji - to pomaga :3 Świat zewnętrzny także słabo opisujesz. Język polski ma wiele pięknych metafor oraz pojęć! Warto je poznać i wykorzystać :)
    2. Nie spiesz się! To jest Twoją zmorą. Przyjazd - zapoznanie - odkrycie tajemnicy - zakochanie się - nagle Uru ją podrywa. I to wszystko w trzech rozdziałach! Tak troszkę z rękawa wysypane o_O Niby chłopcy sądzą, że dziewczyna się nie stara i ma ich gdzieś, a nagle Uruha ją tak komplementuje. Rozumiem, że zrobiła mu kawę, ale bez przesady xD
    Fabułą można się fajnie bawić! Spróbuj ją rozbudować, powoli. Opowiadanie to fikcja ale nie może zbytnio odbiegać od rzeczywistości.
    3. Nie idealizuj postaci! Uwierz mi, że bardziej ciekawa będzie postać, która posiada jakieś wady :)
    4. Nie wszyscy muszą lubić główną postać ;)
    Teraz skupię się na błędach:
    1. Miejscami niepoprawnie piszesz dialogi. Czasami po myślniku daje się dużą literę a czasami małą. Mała jest wtedy, gdy nawiązujemy do wypowiedzi "- powiedziałem cicho", a duża w innych przypadkach "- Usłyszałem jej głos.". W pierwszym przypadku na końcu zdanie NIE dajemy kropki.
    2. Nie robisz akapitów.
    3. Literówki, ale jest ich mało :3
    Powiem tak: jeżeli chcesz udoskonalić swój warsztat to chętnie udzielę Ci parę rad i bardziej wszystko wytłumaczę.
    Ogólnie bardzo spodobały mi się Twoje pomysły (mówię teraz o Pamiętniku, w którym jedyne co mi się nie podobało to pośpiech w kilku sprawach). Masz wyobraźnie i potrafisz ją wykorzystać :) Wystarczy tylko troszkę popracować nad techniką, szkolić warsztat i się nie poddawać! Mam nadzieję, że niedługo opublikujesz nową notkę.
    Pozdrawiam, dodaję do linków i do obserwowanych
    www.miru-naraku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    Z góry dziękuję za Twój komentarz. Jesteś pierwszą osobą, która dodała tak poważny komentarz do mojej notki. W końcu ktoś zdecydował się wskazać mi moje błędy. Doceniam to.
    Wracając do Twoich „zarzutów”.
    1) Owszem nie dodaję akapitów. Jak mam być szczera to powiem tyle, ze kompletnie o nich zapomniałam :P
    2) Mało rozbudowane opisy i szybko tocząca się akcja jest wynikiem mojego dziwnego eksperymentu… ;/ Ech, przyznam szczerze, ze ten blog miał być zbiorem one shotów. Na każdego bohatera miałam w planach poświęcić nie więcej niż jeden rozdział. Jednak po rozpoczęciu pisania zrozumiałam, ze nic z tego nie będzie. Moja głowa miała zbyt wiele pomysłów żeby zamknąć je w jednym rozdziale, a nie chciałam tworzyć opowiadania, które będzie tak długie jak „Pamiętnik Ayako”. Ustaliłam, więc limit: 5 rozdziałów na bohatera. To dlatego opisy są mało rozbudowane (nie chcę by notki były masakrycznie długie), i wszystko szybko się zmienia.
    Co do Uruhy w ostatniej notce: jemu wcale nagle Yuki nie wpadła w oko. W moim opowiadaniu Uruha jest typem „babiarza” i niepoprawnego podrywacz. On po prostu bawił się bohaterką, bo widział, że ją to wszystko zawstydza. Zdecydowałam się nie rozbudowywać zbytnio bohaterów pobocznych z zespołu, ponieważ każdy z nich będzie miał swoją osobną historię, więc mogło to wprowadzić Cię w błędne myślenie…
    3) Błędy i interpunkcja: wolałabym pozostawić to bez komentarza. Jak powiedziałaś postacie są ciekawsze, gdy mają wady… Interpunkcja i te sprawy zawsze sprawiały mi problem;/ postaram się popracować nad tym.
    4) Specjalnie dla Ciebie następna bohaterka, która pojawi się przy kolejnym z Gazeciaków będzie miała masę wad:)
    5) Nie wiem kiedy dodam nową notkę. Aktualnie jestem w trakcie pisania, ale przez ostatnie kilka miesięcy miałam ciężki okres, więc nie wiem kiedy coś się pojawi.

    Chętnie odwiedzę Twój blog. Dziękuję za Twój komentarz i poświęcony czas;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do eksperymentu - jeżeli mam być szczera to nie jestem do końca do niego przekonana. Pamiętnik Ayako wyszedł Ci świetnie, a tutaj jest troszkę za szybko. Jednak nie zniechęcam się, możliwe, że wszystko jeszcze się ułoży :)
      To nie są zarzuty - wybacz jeżeli tak to odebrałaś ^ ^". Po prostu widzę w Tobie potencjał i nie chcę, aby się zmarnował. Autor opowiadań nigdy nie może spocząć na laurach, musi ciągle się doskonalić, jeżeli o tym zapomni, to zacznie się cofać. Niejednokrotnie obserwowałam to u innych autorów i zawsze było mi przykro z tego powodu.
      Wybacz, źle zrozumiałam intencje Uru ^ ^"
      Co do błędów - nie jest ich wcale tak dużo! Grunt to nad tym pracować :) Z czasem dojdziesz do perfekcji.
      Najważniejsze jest to, że masz niesamowitą wyobraźnie i potencjał! Gdy będziesz nad sobą pracować możesz dojść do czegoś wielkiego :) Dlatego właśnie postanowiłam skomentować.
      Proszę, nie odbieraj moich słów jako zarzutów albo czegoś negatywnego. Nie o to mi chodzi!
      Co do wad - wcale nie musi ich być dużo ;p Po prostu chodzi o to, aby nie powielać schematu Mary Sue, który jest plagą blogerów a nawet książek.
      Trzymam kciuki za to, żebyś ułożyła wszystko w życiu prywatnym :)
      Pozdrawiam!

      Usuń